piątek, 20 grudnia 2013

Od Karou





Alee wilków… całe trzy… To się nazywa wataha~! Na pewno świetnie będę się tam bawił. Dawno nie miałem kontaktu z żadnymi wilkami…, Ale może w końcu powinienem mieć? Już sam nie wiem, czego chce… czasem czuje się samotny, ale inne wilki źle na mnie działają… ostatnia wataha, do której próbowałem przystąpić z Klio… no cóż… przestała istnieć. Skłóciłem wszystkich, więc każdy poszedł w swoją stronę. W końcu po wielu przemyśleniach, wyszedłem z ukrycia i podszedłem do małej grupki. Basior, który tam był, odwrócił się w moją stronę.
- Cześć Karou! – Krzyknął. Moje brwi podeszły do góry w wyrazie zdziwienia.
- Nie zwracaj na niego uwagi… to zwykły błazen! – Powiedziała jasno brązowa wadera. Warknęła w stronę kolesia i ustawiła się do walki. Basior przyjął podobną pozycje.
- Chcę dołączyć. – Powiedziałem. Nikt nic nie odpowiedział… Odchrząknąłem i spróbowałem znowu, nieco głośniej.
- Chce dołączyć! – Dalej nic. Napiąłem wszystkie mięśnie i wywołałem lekkie spięcie. I wadera, i basior padli na ziemie łapiąc się za głowy i jęcząc. Jak ja nienawidzę, jak się mnie ignoruje…
- POWIEDZIAŁEM! ŻE! CHCE! DOŁĄCZYĆ! – Krzyknąłem. Tym razem zwróciła na mnie uwagę druga wadera. Wstała i podeszła do mnie.
<Raina?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz