Poczułem dziwne mrowienie. Otworzyłem
oczy. Znajdowałem się w wielkiej jaskini. Spojrzałem się na stojącego na
środku niej zdziwionego wilka. Znaczy wilczycę.
- Zara ? - spytała - Co to ma znaczyć ?
- On ? - wskazała mnie palcem
- Owszem...
- To jest... Emm..... - zwróciła się do mnie - Nawet się nie przedstawiłeś
Podszedłem do alfy.
- Nazywam się Zaurei... Bardzo długie wiem, nie musisz się męczyć. Dla ciebie wystarczy Zau, Lynn - Uśmiechnąłem się sympatycznie
- Ah... Cześć - odpowiedziała mi alfa - Znasz już moje imię
- Tak, tak. To moja zdolność, ale nie martw się. Nie robię tego często - zaśmiałem się i spoważniałem - Bo wiesz... Jest taka prośba
- Tak ?
- Chciałbym dołączyć do twojej watahy... Jest taka możliwość ?
- Ależ, tak... Zara pokaże ci wszystkie tereny
Uśmiechnąłem się wrednie tak aby tylko ona to widziała.]
- Że co ?! - krzyknęła Zara - Lynn !
- Nie przesadzaj.... Oprowadź go. Nic ci nie będzie
Wyszliśmy z jaskini. Po odejściu paru kilometrów Zara ponownie się odezwała.
- Umiesz grać...
- Dziękuję - uśmiechnąłem się wrednie - To jak ? Pokażesz mi te tereny czy nie ?
- Jeszcze słowo, a za chwilę niczego już nie ujrzysz...
- Oczywiście - parsknąłem - Jak byś w ogóle była zdolna mnie chociaż dotknąć.
< Zara xd ? >
- Zara ? - spytała - Co to ma znaczyć ?
- On ? - wskazała mnie palcem
- Owszem...
- To jest... Emm..... - zwróciła się do mnie - Nawet się nie przedstawiłeś
Podszedłem do alfy.
- Nazywam się Zaurei... Bardzo długie wiem, nie musisz się męczyć. Dla ciebie wystarczy Zau, Lynn - Uśmiechnąłem się sympatycznie
- Ah... Cześć - odpowiedziała mi alfa - Znasz już moje imię
- Tak, tak. To moja zdolność, ale nie martw się. Nie robię tego często - zaśmiałem się i spoważniałem - Bo wiesz... Jest taka prośba
- Tak ?
- Chciałbym dołączyć do twojej watahy... Jest taka możliwość ?
- Ależ, tak... Zara pokaże ci wszystkie tereny
Uśmiechnąłem się wrednie tak aby tylko ona to widziała.]
- Że co ?! - krzyknęła Zara - Lynn !
- Nie przesadzaj.... Oprowadź go. Nic ci nie będzie
Wyszliśmy z jaskini. Po odejściu paru kilometrów Zara ponownie się odezwała.
- Umiesz grać...
- Dziękuję - uśmiechnąłem się wrednie - To jak ? Pokażesz mi te tereny czy nie ?
- Jeszcze słowo, a za chwilę niczego już nie ujrzysz...
- Oczywiście - parsknąłem - Jak byś w ogóle była zdolna mnie chociaż dotknąć.
< Zara xd ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz